Lubię gotować ale słodkie wypieki nigdy nie były moją mocną stroną. Ze wszystkich ciast i ciasteczek najbardziej wychodzą mi muffinki i to je właśnie namiętnie produkuję, testując różnego rodzaju mąki i zmieniając dodatki w zależności od sezonu. Latem ulubioną wersją muffinek są te z jagodami, jesienią ze śliwkami i dynią, zimą marchewkowe, wiosną zaś z niecierpliwością czekam na mój ukochany, kwaskowaty rabarbar i właśnie nadszedł ten czas!
Muffinki to najprostsze wypieki świata, doskonałe dla kulinarnych amatorów. Wystarczy wymieszać składniki mokre i suche, włożyć ciasto do foremki, upiec i gotowe :). Suche składniki to oczywiście przede wszystkim mąka. Ale jak się okazuje nie tylko pszenna się do tego nadaje. Ja ostatnio upodobałam sobie mąkę jaglaną którą mieszam często z ciekawą w smaku mąką kasztanową lub mąką z prosa. Wbrew pozorom mąka jaglana i mąka z prosa to nie jest dokładnie to samo. Mąka z prosa to mąka pełnoziarnista, jest bardziej gorzkawa w smaku ale ma też więcej cennych składników. Nie polecam dodawać jej do wypieków w 100%, a jedynie jako dodatek. Podobnie jest z mąką kasztanową.
Mąka kasztanowa zaś otrzymywana jest w wyniku zmielenia suszonych kasztanów jadalnych. Ma bardzo ciekawy smak, dobrze się sprawdza w wypiekach bezglutenowych ponieważ ma konsystencję najbardziej zbliżoną do mąki pszennej. Dobrze się rozpuszcza w płynach i jest bardzo odżywcza. Mąka kasztanowa firmy Bioplanet którą ostatnio testowałam posada jeszcze jedną zaletę, wyprodukowana jest z kasztanów z certyfikatem bio. Same kasztany jadalne posiadają ciekawe właściwości prozdrowotne docenione już w średniowieczu przez św. Hildegardę. Posiadają ciepłą termikę, polecane więc są osobom wychłodzonym oraz z niedoborem jang śledziony. Dobrze wpływają na żołądek i wątrobę. Św. Hildegarda polecała miód z mąką kasztanową jako środek leczniczy w przypadku wszelkich dolegliwości wątroby.
Ale wróćmy do muffinek. Ostatnio przyjemność moim kubkom smakowym sprawiły rabarbarowe, z dodatkiem zmiksowanych bananów które doskonale zastępują jajka, z mąką jaglaną i kasztanową. Dla przełamania kwaskowatego smaku rabarbaru do muffinek dodałam słodką, suszona morwę białą z firmy Bioplanet. Słyszeliście o tym owocu?
Morwa biała nie jest jeszcze zbyt popularna w Polsce ale warto ją poznać. Nie dość że jej owoce są bardzo smaczne (zarówno świeże jak i suszone) to posiadają jeszcze ciekawe właściwości prozdrowotne. Pewne substancje występujące w morwie wpływają na utrzymanie prawidłowej gospodarki węglowodanowej, czyli mówiąc prościej obniżają poziom cukru we krwi. Polecane są więc osobom chorym na cukrzyce, ale nie tylko. Ja suszoną morwę dodaje najczęściej do owsianki, jaglanki lub słodkich wypieków takich jak np. te muffinki. A oto przepis:
Składniki:
- 3 łodygi rabarbaru (2 szklanki pokrojonego w plasterki)
- 1 szklanka mąki jaglanej bio
- ½ szklanki mąki kasztanowej bio
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 płaska łyżeczka sody
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 dojrzałe banany
- 4 łyżki oleju kokosowego
- 1/3 szklanki nektaru kokosowego (lub innego syropu np. z agawy)
- 1/2 szklanki mleka roślinnego
- 1/2 szklanki ksylitolu
- 3 łyżki suszonej morwy białej bio
Wykonanie:
- Do jednej miski wsypujemy wszystkie składniki suche: mąki, sól, proszek do pieczenia i sodę, cynamon. Wszystko dokładnie mieszamy.
- Banany miksujemy z mlekiem roślinnym.
- Rabarbar obieramy ze skórki, kroimy w plasterki, na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju kokosowego, wrzucamy rabarbar, wsypujemy ksylitol i dusimy przez parę minut aż rabarbar lekko zmięknie i puści sok. Odstawiamy aby nieco ostygł.
- W drugiej misce mieszamy: zmiksowane banany, rabarbar z ksylitolem, rozpuszczony olej kokosowy, syrop z agawy. Mieszamy.
- Łączymy ze sobą składniki suche i mokre, wrzucamy suszoną morwę, znowu dokładnie mieszamy. Wkładamy ciasto do foremek na muffinki, papierowych lub silikonowych, pieczemy muffinki w piekarniku rozgrzanym do 180 st C przez ok 35 min.
